"Wenecja znikające miasto". Wystawa fotografii w galerii Biblioteki Głównej UGData rozpoczęcia: 2025-08-11 Czas wystawiania: 10 marca 2025 - 17 kwietnia 2025 Autorka prac dr Dominika Rafalska - dziennikarka, redaktorka i badaczka, zaprezentowała w galerii Biblioteki Głównej dwadzieścia sześć niezwykłych fotografii, które były niczym obrazy: magiczne, oniryczne, ulotne, przedstawiające Wenecję, której nie znajdziemy na pocztówkach czy w katalogach biur podróży. .
Autorka prac pisze:
„Tło składało się w całości z ciemnych sylwetek kopuł kościelnych i szczytów dachów; most wyginał się łukowato nad czarną krzywizną wody, której oba końce ucinała nieskończoność. W nocy poczucie nieskończoności nieznajomych obszarów daje nam ostatnia lampa uliczna i właśnie taka lampa świeciła dwadzieścia metrów dalej. Było bardzo cicho. Od czasu do czasu pojawiało się mętne światełko grasującej w pobliżu łodzi”…
Te słowa Josifa Brodskiego zapisane w eseju Znak wodny towarzyszyły mi w mojej – na poły realistycznej, ale na poły magicznej – wyprawie do Wenecji...
W lutym 2024 r., wyposażona tylko w bagaż podręczny, którego zasadniczą część stanowił aparat fotograficzny, kilka zeszytów i wspomniana książka, wylądowałam na weneckim lotnisku Marco Polo. Mgła była tak gęsta, że długo jeszcze zastanawiałam się, jak w ogóle ten manewr udał się pilotowi. Przepełniało mnie jednak uczucie radości ponieważ celowo pojechałam do Wenecji pod prąd: zimą, po karnawale, w poszukiwaniu chłodnej, zimowej, surowej scenerii. Chciałam uchwycić w moich kadrach Wenecję, w której można odnaleźć samotność i ciszę.
Wenecja to wciąż miejsce nie z tej ziemi. Miasto rozbrzmiewające muzyką Vivaldiego. Pachnące wodorostami. Niewyraźne. Puste. To miasto tak ciasne, że zatraca się w nim właściwe odczucie perspektywy. Miejsce, w którym trzeba założyć szerokokątny obiektyw. A w zimowe dni aparat „głupieje” usiłując ustawić właściwe parametry balansu bieli.
Chciałam pokazać Wenecję „poza szlakiem”, miasto w którym powracają obrazy Canaletta, bo wszystko tam jest wedutą. Atmosfery tajemnicy dopełnia mgła, która bywa tak gęsta, że można zgubić się w niej dosłownie o kilka kroków od hotelu. Ze środka placu św. Marka nie widać bazyliki, ale wiemy, że tam jest. Wiele dzieje się w świecie niedopowiedzeń, iluzji i wyobrażeń.
Moje zdjęcia zabierają widzów do Wenecji widzianej „po mojemu”, miasta w którym „malarskie” mogą być pojedyncze metry nabrzeża. Miasta, które potrafi być tak puste, że aby trafić na człowieka, który dopełni kadru w fotografii, czasem trzeba poczekać kilkanaście minut.
To także hołd oddany powolności, skupieniu, kontemplacji, poszukiwaniu nawiązań do malarstwa dawnych mistrzów, głosów z przeszłości... Nieprawdopodobnie smutne wydaje mi się bowiem to, co zawarłam w tytule niniejszej wystawy: Wenecja znika. Zadeptywana butami jednodniowych turystów, zalewana falami laguny, sprowadzana do banału: widoczku z pocztówki, karnawałowej maski czy efektownego magnesu. Miasta tranzytowego… Zapytam za Milanem Kunderą: „Dlaczego zniknęła przyjemność powolności?”… W tamte zimowe, szare dni, gdy samotnie przemierzałam Wenecję towarzyszyło mi także to pytanie. Mam nadzieję, że ową powolność udało mi się uchwycić w moich kadrach…
----
Dominika Rafalska: dziennikarka, redaktorka, badaczka. Fotografia jest moją pasją, ucieczką od rzeczywistości i podróżą w głąb siebie. W moich kadrach staram się zatrzymać ulotność świata a także to, czego często nie dostrzegamy.
Patroni medialni: Gezzetta Italia, Zdanie - pismo Stowarzyszenia Kużnica oraz Polish Women Photographers Autor wystawy: dr Dominika Rafalska Zdjęcia z wystawy: Wszystkich zdjęć: 15
|